III
Po południu zaczął się ruch. Past wybiegł na podwórze z Karafką. Razem spędzali ze sobą całe godziny, z biegiem czasu ją nawet polubił. Co wieczór wśród szkółkowych koni panował zwyczaj że wszystkie szły na padok i w parach się skubały by wzmocnić relacje w stadzie. Past uwielbiał skubać Karafkę. Osiem osób wyszło z autobusu PKS Konikowo. Trzech chłopaków i pięć dziewczyn. Chłopacy poszli się rozejrzeć, dwie dziewczyny poszły do stajni, a trójka poszła się zgłosić. Weronika schodziła z padoku gdy jedna dziewczyna ją zauważyła z Pastem.
-Heej. To twój źrebak?- Spytała
-No nie ale się do mnie przywiązał jakby był mój.
-A nie wiesz gdzie znajdę konia o imieniu Mafia?
-Pewnie spaceruje razem z kasztanowatym ogierem po pastwisku numer 3.
-Dzięx. A tak w ogóle mam na imię Zosia. A ty?
-Ja jestem Weronika.
Po odhaczeniu list obecności instruktorka Zuzanna zwołała grupę na jazdę.
-Zofia Górska dostaje Mafię, Aleks Michalski ma dzisiaj Kasztana, Maciej Antoniewicz dostaje Leśnego Księcia...
-O NIE!- powiedział Maciej
-Nie marudź, następnym razem dostaniesz Sokoła. Artur Okoń dostanie Jaskrę. Dostałeś ją ponieważ jesteś dobry a ona jest dopiero co ujeżdżona...
-A nie może jej dostać ta dziewczyna od źrebaka?
-Dobrze
to dostaniesz Yassu. Alicja Baer ma Biedronkę, Paulina Mostowicz
dostaje Malachita, Klaudia Rębacz- Srokatka i Kamila Mazur Księżna.
Gazem siodłamy konie i na jazdę. Na pierwszą idą Kamila,
Paulina, Alicja, Adam który dostaje Florencję, Klaudia, Artur,
Maciej i Aleks. A na drugą Sara, Magda, Weronika która dostaje
Bransoletkę, Zosia i Agata.Po południu zaczął się ruch. Past wybiegł na podwórze z Karafką. Razem spędzali ze sobą całe godziny, z biegiem czasu ją nawet polubił. Co wieczór wśród szkółkowych koni panował zwyczaj że wszystkie szły na padok i w parach się skubały by wzmocnić relacje w stadzie. Past uwielbiał skubać Karafkę. Osiem osób wyszło z autobusu PKS Konikowo. Trzech chłopaków i pięć dziewczyn. Chłopacy poszli się rozejrzeć, dwie dziewczyny poszły do stajni, a trójka poszła się zgłosić. Weronika schodziła z padoku gdy jedna dziewczyna ją zauważyła z Pastem.
-Heej. To twój źrebak?- Spytała
-No nie ale się do mnie przywiązał jakby był mój.
-A nie wiesz gdzie znajdę konia o imieniu Mafia?
-Pewnie spaceruje razem z kasztanowatym ogierem po pastwisku numer 3.
-Dzięx. A tak w ogóle mam na imię Zosia. A ty?
-Ja jestem Weronika.
Po odhaczeniu list obecności instruktorka Zuzanna zwołała grupę na jazdę.
-Zofia Górska dostaje Mafię, Aleks Michalski ma dzisiaj Kasztana, Maciej Antoniewicz dostaje Leśnego Księcia...
-O NIE!- powiedział Maciej
-Nie marudź, następnym razem dostaniesz Sokoła. Artur Okoń dostanie Jaskrę. Dostałeś ją ponieważ jesteś dobry a ona jest dopiero co ujeżdżona...
-A nie może jej dostać ta dziewczyna od źrebaka?
Na jeździe na padok obok weszli Karafka i Past. Położyli się i obserwowali co robią inni. Gdy przyszła pora na belki w kłusie Past ochoczo ustawił się przy płocie i kłusował wysoko podnosząc nogi. Karafka nie chciała być gorsza i również zrobiła tak jak Past. Kamila i Alicja chciały poskakać. Instruktorka Zuzanna ustawiła krzyżaka. Księżna parsknęła rzuciła się galopem. Kamili o to chodziło i w chwilę potem byli za przeszkodą. Biedronce się zwyczajnie nie chciało i pojechała tak, jakby robiła Alicji litość. Past się zdziwił. Jak można mieć tak mało energii? Parsknął i pojechał piękną woltę w galopie. Dostał gromkie brawa od jeźdźców na placu i uznanie Karafki.
Po jeździe Past chodził obok Góralki która w końcu go polubiła. Wystarczyło żeby dał znak ona szła za nim. Karafce się to nie spodobało lecz Past po chwili przyłączył ją do zabawy. Adam na sąsiednim padoku chodził z Florencją. Past kopnął Florencję, a ta pobiegła za nim. Wpadli na Bransoletkę i Weronikę. Adam przybiegł chwilę później.
-Pilnuj swojego konia...
-To nie mój koń. Poza tym to kopnął ją Past.
I Adam odszedł. Po jeździe Weronika wzięła Bransoletkę do boksu by ją wyczyścić. Past i Karafka podreptali za nią.
-O co ci chodzi Past? Przecież ja go tylko lubię.
Past przechylił łebek. Wiedział o co chodzi. To było coś więcej. Sam się czuł zakochany. Karafka go puknęła i wyszli na podwórze. Był gwar jak zawsze. Matka Pasta miała zabandażowaną nogę. Podeszła do Góralki. Podobno w wieku dwóch lat uciekła z ośrodka w góry Smocze i wróciła po dwóch miesiącach. Past znał dużo koni więc odszedł od mamy i poszedł się rozejrzeć. Po drodze minął Dżudokę, Danio, Maxihammera i wiele innych koni. Ach, jak on miał lekko w porównaniu do nich. Ale za dwa lata miało się to zmienić, Weronika już mu to powiedziała. Znudzony poszedł z ciekawości zobaczyć przez okno siodlarni. Najmniejsze ogłowie było podpisane „Dla trzylatków” Chyba będzie lonżowany. Usłyszał kłusa Karafki. Dotknęli się chrapami i poszli na łąkę.
IV
Dwa dni później Past miał mieć pierwszą lonżę na kantarze. Weronika podeszła do niego
-Chodź Past. Pobiegamy na kantarze.
Wzięła lonżę i uczepiła do kółka przy kantarze Pasta. Poszli na round pen. Past odruchowo czekał aż Weronika go odczepi od lonży ale taka rzecz się nie działa. Zrodził się w nim znak zapytania. Weronika wzięła bat w rękę. Zacmokała na Pasta, a ten ruszył. Potem położyła bat na ziemi co wywołało taki efekt że źrebak się przestraszył, ale stanął. Pogłaskała go. Odczepiła Pasta od lonży żeby pobiegał i usiadła na drągu tworzącym ogrodzenie. Past do niej podszedł. Zaczepiła lonżę i poszli do boksu.
Na podwórzu odbywało się wyładowanie konia. Kasztanowata klacz arabska rzucała łbem. Past spojrzał pytająco na Weronikę. Ona poszła po Karafkę, źrebak się dalej przypatrywał. Adam zbliżył się do przybyszki i chciał ją pogłaskać. Klacz stanęła dęba. Niezłe ziółko. W stajni działa ośrodek terapii koni po przejsciach. Klacz miała tam się leczyć, a potem zostać szkółkowym koniem w Taurusie.
-A jak ma mieć na imię?- spytał Adam
-Nie wiem- odparła Magda
-A ja mam fajne imię- powiedziała Sara - Katharsis
Wszystkim opadły szczęki. Niezłe. Katharsis powędrowała do boksu. Past poszedł zobaczyć na round pen jak sobie radzi Karafka. Akurat wychodziła, więc poszli do Katharsis. Kasztanowata arabka cały czas była poddenerwowana. Past słyszał rozmowę Weroniki i Adama:
-Daliśmy jej imię Katharsis. Jest strasznie nerwowa.
-A czy już u niej ktoś był?
-No nie. Ale wiemy coś o tym że jest prawdopodobnie matką Karafki. Są na dodatek z tej samej stajni. – zakończył Adam
Karafka i Past spojrzeli na siebie. Poszli do matki Karafki. Katharsis cały czas walczyła z boksem. I wtedy zobaczyła Karafkę, oczy obu klaczy spotkały się. Matka dotknęła chrapami córkę. W tym momencie Past o sobie przypomniał. Katharsis położyła uszy. Karafka spojrzała na matkę. To będzie cięzka relacja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz